Blog
Retrospektywa z feedbackiem w tak pięknych okolicznościach przyrody.
Tagi: agile, feedback 360, retrospektywa, scrum

” … W tak pięknych okolicznościach przyrody…
I tego… I niepowtarzalnej…
Pani pozwoli. I Pan również…
Że … opiszę retrospektywę zespołu Argonauci…”
źródło
A było to tak…
Sprint 93 powoli zbliża się do końca, w zespole Argonautów trwają przygotowania do review, za oknem piękna słoneczna pogoda, a w głowie Scrum Mastera pytanie: jak ciekawie zorganizować oraz poprowadzić najbliższą retrospektywę sprintu? Pisząc ten tekst nie jestem w stanie przypomnieć sobie kto dokładnie i kiedy, rzucił w naszym zespole tekst w stylu: „… zróbmy sobie grilla na retro…”. To było to! Myśli w głowie Scrum Mastera zaczęły się kotłować, serce szybciej bić, pomysł gonił pomysł. Ileż książek przeczytanych, ileż artykułów, w każdej pomysły, wskazówki, sugestie jak uatrakcyjnić retrospektywę, co robić, czego nie i ta przewijająca się myśl co by wyjść z biura, przestrzeń, zieleń, tlen…
Robimy pomyślał Scrum Master, nie ma innej możliwości! Argumentem przeważającym szalę na korzyść retro w plenerze okazał się fakt, iż koledzy z zespołu „Umbrella” postanowili nas odwiedzić i bezceremonialnie (bez spiny Panowie nie mamy wam tego za złe) zajęli naszą salkę w której zazwyczaj przeprowadzamy retro, w związku z czym chcąc, nie chcąc zmuszeni byliśmy szukać zastępczej lokalizacji.
Postanowione! Bezwzględną większością głosów zespół zdecydował, że najbliższe retro zespół przeprowadzi w plenerze, miejsce wybrane, pogoda zamówiona. To co wydarzyło się w następnym kroku to samoorganizacja w najczystszej postaci. Okazało się że Paweł już od tygodnia w bagażniku swojego „punciaka” wozi jednorazowe grille kupione w wyjątkowo atrakcyjnej cenie na wyprzedaży w Tesco, Łukasz ma piłkę do gry w nogę ale nie ma pompki żeby ją napompować, Piotrek może przynieść kule do gry w bule, Mariusz ogarnie ketchup, musztardę a kiełbaski to już każdy w swoim zakresie.
A tak trochę poważniej to …
W dniu retro (czwartek), w ustalonym miejscu i czasie zebraliśmy się wszyscy co by całym zespołem udać się na miejscówkę gdzie odbywać się miała nasza retrospektywa. Z inicjatywy Scrum Mastera, oraz za zgodą pozostałych członków zespołu, ustaliliśmy że oprócz „klasycznej” retrospekcji sprintu, przeprowadzimy również sesję dawania sobie nawzajem feedbacku (tzw. feedback 360 stopni).
Poza miejscem w którym się znajdowaliśmy, retrospektywę rozpoczęliśmy klasycznie od przypomnienia, oraz omówienia Action Point’ów z poprzedniego spotkania, co udało się osiągnąć, poprawić, zmienić, a nad czym jeszcze jako zespół musimy pracować. Następnie skoncentrowaliśmy się na co dopiero zakończonym sprincie omawiając jego mocne i słabe strony oraz tworząc nową listę akcji/działań do przeprowadzenia. Ważne aby pomimo luźniejszej niż zazwyczaj atmosfery, po zakończeniu spotkania powstały jednak jakieś notatki oraz plan usprawnień.
A na deser
Jak już wspomniałem, wcześniej umówiliśmy się wewnątrz zespołu, że oprócz retrospekcji przeprowadzimy sobie również nawzajem 360-tki. To bardzo ważne, uczulam wszystkie osoby noszące się z takim zamiarem, pamiętajcie aby zapytać wcześniej zespół, czy chciałby dać sobie nawzajem feedback – anonimowo i bezpiecznie. Dla wielu osób może się to okazać trudny i ważny temat, dlatego nikt nie powinien być zaskoczony przebiegiem spotkania.
Narzędzie wspomagające jakie wybrałem do tego celu to popularny i znany Starfish (rozgwiazda) z pewnymi modyfikacjami. Starfish jako technika bardzo dobrze sprawdza się w tego typu ćwiczeniach, gdyż feedback jest budowany na podstawie pięciu obszarów kontekstowych (do more, do less, keep doing, start doing, stop doing), dzięki czemu nie jest ograniczony do komunikatu w stylu „robisz fajnie” vs. „robisz źle”, ale daje naprawdę szeroki wachlarz informacji o tym, jak jesteśmy postrzegani w zespole.
Dla osób zainteresowanych tematem krótki opis jak można przeprowadzić tego typu ćwiczenie w swoim zespole.
Co będzie potrzebne?
- Długopisy, ołówki itp. Generalnie coś do pisania
- Karteczki samoprzylepne, najlepiej tego samego koloru dla wszystkich uczestników biorących udział w ćwiczeniu, wpłynie to pozytywnie na anonimowość a przez to być może również na otwartość.
- „Coś”… pojemniki, puszki, pudełka, tutaj pole do inwencji twórczej jest szerokie, generalnie należy zadbać by każda z osób biorących udział w ćwiczeniu miała coś w rodzaju urny do której pozostali uczestnicy będą mogli wrzucać swoją ocenę na temat danej osoby.
Starfish z pewnymi modyfikacjami w naszym przypadku po pierwsze oznaczał, że każdy z developerów zamiast flipchartu z własnym imieniem oraz wydzielonymi przestrzeniami otrzymał podpisane własnym imieniem kartonowe pudełko. Modyfikacja numer dwa polegała na tym, że każda karteczka z informacją zwrotną posiadała rodzaj nagłówka, tytułu (do more, do less, keep doing, start, stop).
![]() |
![]() |
Przebieg ćwiczenia
Warto rozpocząć od rozmowy o tym, po co chcemy dać sobie feedback, jaki jest główny cel ćwiczenia, jakie mamy oczekiwania, z czym chcemy wyjść po zakończeniu. Najważniejszą zasadą którą należy bardzo wyraźnie zaznaczyć to, że: oceniamy zachowania i postawy, a nie osoby. Rozdajemy feedback boxy, karteczki, długopisy. Następnie osoba moderująca stara się wyjaśnić przebieg ćwiczenia, jest to ważne szczególnie w przypadku gdy zespół który będzie je wykonywał robi to pierwszy raz. Warto wspólnie ustalić time box, jaki chcemy przeznaczyć na ćwiczenie, w różnych zespołach zapewne będzie on różny w zależności od ilości członków. Rozpoczynamy. Ćwiczenie jest genialne w swej prostocie, dana osoba wpisuje na karteczce nagłówek np. „keep doing”, informację zwrotną i wrzuca do feedback boxu, konkretnej osoby. Czynność jest powtarzana, pudełeczka wypełniają się karteczkami, sprzężenie zwrotne działa. Po zakończeniu feedbacku pora na lekturę informacji zwrotnych od innych, każdy zabiera swoje pudełeczko i zapoznaje się z zawartością. Na koniec warto zarezerwować czas na dyskusję o wrażeniach, podziękowania, pytania, wątpliwości i doprecyzowanie części tematów. Być może nikt, a być może ktoś będzie chciał porozmawiać na temat otrzymanej oceny.
Warto przeprowadzać feedback 360 stopni cyklicznie, np. co kwartał. Prawdziwa magia i wartość tego ćwiczenia uwidacznia się w chwilach, gdy podczas kolejnych sesji członkowie zespołu oceniając daną osobę, dostrzegają zmianę oraz doceniają pracę jaką dana osoba wykonała od ostatniego razu.
Opisana powyżej technika pozwala w krótkim czasie przekazać wszystkim osobom z zespołu przemyślany, konstruktywny i wieloaspektowy feedback. Dzięki temu każdy ma szansę dowiedzieć się, za co cenią go inni i oswoić z gorzką prawdą o tym, co im przeszkadza w naszym sposobie pracy. I jedno, i drugie może zaskoczyć. Wypielęgnowany przez nas obraz siebie może mieć się nijak do tego, jak postrzegają nas inni. Zachęcam do konfrontacji, bo to ciekawe doświadczenie, spojrzeć na siebie oczami innych.
![]() |
![]() |
Na zakończenie chciałbym serdecznie podziękować moim ziomalom z zespołu Argonauci. Bez waszego luzu, dystansu i kreatywności nie było by grillowania. Bez waszej otwartości, chęci zmian i zrobienia czegoś nowego nie było by 360-tki. A bez tego wszystkiego ja czyli wasz ukochany Servant Leader nie miał bym o czym pisać na blogu. To wielki zaszczyt i honor być częścią tego zamieszania i brać udział w naszej mitycznej wyprawie po złote runo. Last but not least Andy, wielkie dzięki za fotki, intelektualny patronat oraz sugestie nie wprost.